niedziela, 30 listopada 2014

Mój przepis na szczęście

Mamy końcówkę jesieni. W niektórych rejonach Polski już śnieg pada. Niebo jest zachmurzone, wszyscy chodzą naburmuszeni, a ty co? Też brakło ochoty na wszystko? Jesteś zmęczona monotonią. Chętnie byś wyjechała do ciepłych krajów, tylko jakoś na urlop się nie zanosi. Tutaj jest be. Wszystko jest be, widziane w szarych kolorach. Wracając do domu najchętniej byś się zwinęła pod kołdrą i poszła spać, a tu tyle obowiązków! Jak w tej smutnej jesieni znaleźć trochę wigoru? Oto mój przepis. Nie mówię, że jestem osobą wiecznie szczęśliwą, że te zasady sprawdzają się w każdej sytuacji, ale znacząco ułatwiają mi życie. Po prostu.




1. Chcieć/ nie chcieć być szczęśliwym
Okej, o co tu chodzi? to w końcu chcieć, czy nie chcieć być szczęśliwym? Otóż i to i to. Są  tutaj dwie zasady.
Ludzie mówią, że jeśli tak bardzo chcesz być szczęśliwa, nigdy nie będziesz. Pogoń za tym szczęściem przysłoni Ci cel. Krótko mówiąc: możesz nawet ominąć szczęście, kiedy będzie obok, chcąc dojść do większego. Tyle, że nie będzie większego. Sekretem jest cieszyć się z małych rzeczy. Po małych przyjdzie pora na większe.
I właśnie w tym momencie dochodzimy do drugiej zasady. Według mnie należy odrobinkę jednak tego chcieć. Wypatrywać tego szczęścia codziennie, przeanalizować swój dzień i zapytać się: co dzisiaj mnie uszczęśliwiło? jeżeli nic, to problem leży z twojej strony. Powiem tak: karma. Możecie to sobie nazwać jak chcecie: dobre duszki, Bóg, czy podświadomość. Robiąc dobre uczynki, ktoś uczyni to samo względem Ciebie. Nieważne, czy ta sama osoba, pan, który ustąpi Ci miejsca w kolejce, czy obsługa kawiarni, robiąc Ci najlepszą kawę w Twoim życiu. Może nawet ten twój szef zgodzi się na urlop?

2. Chodzić boso
Dość, można powiedzieć, dziwny punkt. Raczej nie na wszystkich to działa, ale na mnie na pewno. Po męczącym dniu, lubię sobie ściągnąć buty, pozwolić "żyć" moim stopom. Byle było ciepło w mieszkaniu, bo się zaziębicie ;)
Albo po prostu kupcie sobie, takie puchate kapcie, Wasze stopy na pewno to polubią.

3. Być wdzięcznym
Odnosi się to trochę do punktu 1, bo jeśli te dobre uczynki się zwrócą, musimy je zauważyć i DOCENIĆ.

4. Kochać siebie
Nie mówię, żeby od razu przestawić się na narcyzm, ale od czegoś trzeba zacząć. Jeśli nie doceniasz siebie, jak inni mieliby to robić? Dbaj o siebie, wykąp się w aromatycznej kąpieli od czasu do czasu, albo weź prysznic z jakimś pięknie pachnącym płynem. Pójdź do fryzjera, niech zadba o twoje włosy, albo sama weź jakąś super odżywkę, piankę i zaszalej! zawsze możesz to potem zmyć ;) Zrób sobie zabawny makijaż, nikt Ci przecież nie każe z tym wyjść na ulice. Oglądnij film romantyczny, zjedz czekoladę - raz nie myśl o jej kaloryczności.

5. Wyjść gdzieś
Świeci słońce? zrób coś! wyjdź do lasu, na spacer, do biblioteki :) Wyjdź ze znajomymi. Bez żadnego celu! byle nie do kawiarni, jak już pizze- na zewnątrz. Teraz masz tak mało tych słonecznych dni - wykorzystaj je!
Pada deszcz? załóż kalosze, opatul się ciepło i idź porozmyślaj. Poobserwuj ludzi (bez przesady ;d) zastanów się nad sensem istnienia itp. To najlepsza pora do przemyśleń. Podsumuj dobre uczynki. A nóż przygarniesz kogoś mokrego pod swój parasol? Podczas spaceru/biegu, wysiłku fizycznego wydzielają się endorfiny, czyli hormony szczęścia!




6. Postawić sobie wyzwania
Najgorsze jest lenistwo. Nie masz po co żyć? no to stwórz sobie powód! zakładaj się ze znajomymi. Założysz się, że nie zagadasz do tamtego przystojnego pana? Że twój pies nie doskoczy do twojej ręki? Że do jutra nie przeczytasz 3 dwustu stronnicowych książek? Wybieraj sobie rozsądne, a z drugiej strony nie do końca łatwe zadania. Możesz nawet założyć się sama ze sobą, udowodnić coś samej sobie. Udowodnienie komuś czegoś podnosi na duchu. Sprawdzona informacja! Tylko jeszcze mały druczek! Musisz to zrobić zupełnie sama. Nikt Ci nie powinien pomagać, nie powinnaś oszukiwać. Ponieważ nie robisz tego dla wygranego zakładu, tylko po to, aby czegoś dokonać.


7. Nie porównywać się do nikogo
Niektóre osoby mają wręcz z tym problem. Ta ma ładniejsze buty, ta talię osy, tamten większy dom, szybszy samochód. Jeśli nie jesteś w stanie zdobyć tego wszystkiego, to przestań o tym myśleć, słyszysz? To jest bezsensowne. Przecież nie możesz mieć tego co oni! (A jeśli możesz, to weź dupę w troki i zacznij to zdobywać. ) Strata czasu. Rób to co umiesz, najlepiej jak umiesz i bądź sobą. Niby banał, ale pomyśl sobie: liczysz się tak samo jak pozostałe 7 milionów ludzi na całym świecie, chcąc się zmieniać na wzór innego człowieka staniesz się sobowtórem. A co wartościowego jest w byciu sobowtórem?

8. Marzyć
Marzenie to dar. Z tego co wiem, ludzie są jedynymi istotami w układzie słonecznym, które potrafią marzyć. Niby takie proste, a jednak. Znajdź sobie trochę czasu w twoim harmonogramie. Na co? Na marzenia. Najlepiej chwilkę przed snem, albo po przebudzeniu. Tak sobie poleż i pomyśl pomarz. O czymkolwiek, może to być realne lub nie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

❄ Staram się odpowiadać na Wasze komentarze :)
❄ Jestem też otwarta na krytykę ;) Nie gryzę...
❄ Jeśli chcesz, abym zajrzała na twojego bloga, na górze mam stronę "wasze blogi"
❄ Proszę nie spam!